Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Europoseł pozwał naukowca: Sąd to jedyne rozwiązanie

Utworzony przez andrzej, 17 marca 2011 r. o 21:15 Powrót do artykułu
Lubelski Oddzial IPN ma bardzo sp;ecyficzne kadry zasłuzone zachachmenceniem teczki TW "Filozof" i prawdopodobnie innych ksiezy oraz wyjatkowo bezwzgledna życliwoscia dla ukraińskich nacjonalistów i Zofii Leszczyńskiej. Z wielu wzgledów Z. Leszczyńska w miescie dwu uniwersytetow, licznych historyków posiadała przez wiele lat praktyczny momnopol na publikowanie informacji z akt sądow wojskowych Na Zamku Lubelskim w latach 1944-54 gdy stracono tam 258 wieźniów przeważnie za polski patriotyzm. W latach 80/90tych znalazła się w zarzadach Zwiazku Żołnierzy AK (nie "światowego" lecz kanapowego) i Z. Rodzin Żołnierzy AK jak mówiła mimo, że nie należala do AK ani nie miała w rodzinie zamordowanego żolnierz AK lecz dla tego, e trzeba pisać historię zafałszowaną w okresie PRL. Poleszak prowadził promocje jej ksiażki i na pytanie rozentuzjazmowanej publiczności ilu wieźniow stracono na Zamku po wojnie odpowiedzoał okolom 500 , co skwapliwie potwierdziła autorka promowanej kasiażki o zvbrodniarzach sadowych 9wiedzac dobrze , że tylko dzieki niej prawdziwa liczba do tej pory jest fałszowana w publikacjach medialnych.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pan dr Poleszak nie jest górnolotnym polemistą i do debat historycznych sie po prostu nie nadaje czego wyraz dał kilka lat temu na łamach "Glaukopisu" - niekorzystna recenzje swojej książki replikę majacej co prawda 16 stron zakończył inwektywami Lektura tekstu Pana Konrada Kozłowskiego zmusiła mnie do zadania sobie pytania, czy o ile można zrozumieć, że ktoś może coś takiego napisać, to czy można zrozumieć, że pismo aspirujące do miana naukowego użycza swoich łamów dla publikacji reprezentującej taki poziom? http://www.glaukopis.pl/pdf/5-6/glaukopis5-6_PoleszakKozlowski.pdf poza tym po lubelskim światku historycznym biega plotka, ze recenzję Poleszakowi pomagało pisać kilkunastu osób - wszyscy tak jak on kojarzeni z Mumią Wolności dzieki której dostał etacik w lubelskim IPN za rządów posła i radnego tej partii Leona Kieresa. Może tylko to plotka a mam nadzieje ze sąd ja zweryfikuje. I wtedy będą jaja jak okaze się ze w pisanie recenzji zamieszani są wynajęci przez Gwdo i dawnych Uwoli poprawiacze historii , co niby walczą z nacjonalizmem i antysemityzmem (ale tylko polskim) jednocześnie usprawiedliwiają jak nie jawnie gloryfukuja ukraińskich hitlerowców spod znaku SS-Galiezen i UPA. Pojawiło sier nawet kilka lat temu to co wyprawiali w BEPie lubelskiego IPN pojecie „motykowania historii” a obecny dr hab. KUL (choć kierownictwo katedry przyznano mu jak był jeszcze tylko doktorem (bez habilitacji) – co było ewenementem na skale europejską), który jak był na etaciku IPN organizował rajdy szlakiem porozumień polsko-ukrtaińskich czyli z naziolami z UPA.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
dobrze sie stało ze sprawa wrociła do sądu rejonowego bo tam jej miesjce a nie na pseudo naukowych polemikach z pseudo naukowacami
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Biedny Poleszak siedzi jak mysz pod miotłą i łudzi się, że nie poniesie konsekwencji. Ciekawe komu dał się podpuścić...A swoją drogą to ludzi jednak strasznie boli jak się komuś w życiu coś uda...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pan Doktor Polepszak zwyczajnie się nabawił kompleksów... i postanowił sobie Polepszyć kosztem Professora Piotrowskiego :-)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe. Jeden zarzuca drugiemu że ten czerpał materiały z akt UB a ten drugi czym się posiłkował. Rodzinnymi pamiątkami czy opowieściami babci?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ktoś w końcu poruszył właściwy wątek. Pan Poleszak specjalizuje się w pisaniu "recenzji" (na zamówienie?). Tekst do Kozłowskiego nie jest jedyny, w podobnym tonie pisał do A.G. Kister w "Zeszytach Historycznych WiNu", więc po tekście o książce Piotrowskiego można to już nazwać recydywą. No i w końcu się doigrał, znalazł się jeden, który postąpił z panem Poleszakiem jak należy. A o tym, że tekst o książce Piotrowskiego, pod którym Poleszak się podpisał, przygotowywało co najmniej kilkanaście osób mówiło się już od jakiegoś czasu. A ponoć akcja ta ma większy cel, książka to tylko pretekst. Zastanawia mnie tak duże zaangażowanie w sprawę panów prof. z KULu-Filipowicza i Wnuka. A może to wszystko się łączy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Andrzej napisał:
Ciekawe. Jeden zarzuca drugiemu że ten czerpał materiały z akt UB a ten drugi czym się posiłkował. Rodzinnymi pamiątkami czy opowieściami babci?
to co mu powiedziała wórżka, patrzaqca w kulę
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Na KULu mamy wielu "sympatyków" walki o "niepodległość" w szczególności Ukrainy. Przypadek to?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A na końcu powinno pojawić się zdanie: GW od miesiąca albo i dłużej dmucha ten temat. Najwidoczniej dziennikarzom "Wybiórczej" brakuje inwencji na ciekawe artykuły. Poleszak zachował się niepoważnie i za to powinien być usadzony, bo albo się ponosi konsekwencje swoich czynów, albo siedzi cichutko i się nie wychyla jak nie ma nic mądrego do powiedzenia.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Temida napisał:
Ktoś w końcu poruszył właściwy wątek. Pan Poleszak specjalizuje się w pisaniu "recenzji" (na zamówienie?). Tekst do Kozłowskiego nie jest jedyny, w podobnym tonie pisał do A.G. Kister w "Zeszytach Historycznych WiNu", więc po tekście o książce Piotrowskiego można to już nazwać recydywą. No i w końcu się doigrał, znalazł się jeden, który postąpił z panem Poleszakiem jak należy. A o tym, że tekst o książce Piotrowskiego, pod którym Poleszak się podpisał, przygotowywało co najmniej kilkanaście osób mówiło się już od jakiegoś czasu. A ponoć akcja ta ma większy cel, książka to tylko pretekst. Zastanawia mnie tak duże zaangażowanie w sprawę panów prof. z KULu-Filipowicza i Wnuka. A może to wszystko się łączy...
Też słyszałam, że Poleszak już zaliczał kiedyś podobne wpadki z recenzjami. Z pewnością książka to tylko pretekst. Koledzy z uniwersytetu postanowili się pozbyć Piotrowskiego. Na to wskazywał już fakt utworzenia drugiej katedry na KUL-u o takim samym profilu. Kto wie czy podstawą całego tego zamieszania nie są wzajemne antypatie i zwyczajna zazdrość, że coś się jednemu udało.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A kim jest niejaki Piotrowski? Wielka szkoda,że KULowiec. Taki przystojny.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moim zdaniem sprawa ma drugie dno. Rzecz nie idzie wcale o to, że jeden naukowiec pozwał drugiego do sądu za krytyczna recenzję. Wszystko to tylko pretekst żeby pozbyć się Piotrowskiego. Wystarczy przeanalizować to co ostatnimi czasy dzieje się na KUL-u. Piotrowski objął po Benderze katedrę Historii Najnowszej, ale widocznie jeszcze kilka osób miało smaczek na ten kąsek, bo powstała druga katedra o takim samym profilu działalności. Po co??? I ciekawe za czyim przyzwoleniem? Potem jakiś wątpliwej rzetelności historyk pisze recenzję książki Piotrowskiego. No i fajnie, polemika w nauce potrzebna, tylko dlaczego Poleszak nie opublikował swojej recenzji? Jestem zwolenniczka teorii spiskowej (a jakże!) i myślę, że cała akcja, to prowokacja.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Znalazłam w necie wypowiedź R. Wnuka, który Narodowe Siły Zbrojne nazywa partyjną bojówką. Mój odnośnik
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Temida napisał:
Ktoś w końcu poruszył właściwy wątek. Pan Poleszak specjalizuje się w pisaniu "recenzji" (na zamówienie?). Tekst do Kozłowskiego nie jest jedyny, w podobnym tonie pisał do A.G. Kister w "Zeszytach Historycznych WiNu", więc po tekście o książce Piotrowskiego można to już nazwać recydywą. No i w końcu się doigrał, znalazł się jeden, który postąpił z panem Poleszakiem jak należy. A o tym, że tekst o książce Piotrowskiego, pod którym Poleszak się podpisał, przygotowywało co najmniej kilkanaście osób mówiło się już od jakiegoś czasu. A ponoć akcja ta ma większy cel, książka to tylko pretekst. Zastanawia mnie tak duże zaangażowanie w sprawę panów prof. z KULu-Filipowicza i Wnuka. A może to wszystko się łączy...
mam nadzieje ze jak przyjdzie nowy Kanclerz to skończy sie na katolickim Uniwersytecie era antyklerykałów, jawnych pederastów, UPAwców, UWoli (np. z dwa lata temu etacik dostał działacz UW/PełO - Krzysztof G. - notabel z władzwojewódzkich) czy invitrówy, która prowadzi sie sprzecznie z nauką Kościoła PO-strana PO-słanką PO-***nej POrii POliytykierskiej
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Zastanawiam się tylko dlaczego nikt z osób publicznych nie broni Piotrowskiego? Czy książka jest aż tak zła czy to, że się broni w taki sposób jest tak krytycznie postrzegane? Wieści gminne głoszą, że na KUL-u Piotrowskiego nie lubią (jego koledzy po fachu oczywiście). Dlaczego? Hm... a no może dlatego, że chłopakowi się udało, coś tam nawet osiągnął, udziela się tu i tam, również w polityce i to jest pewnie ta drzazga w oku. Jak się dostał do parlamentu, to niech zwija żagle z uniwersytetu. Może to banalne, ale czy tu nie chodzi przypadkiem o zwykłe ludzkie przypadłości, ktoś kogoś nie lubi, ktoś komuś czegoś zazdrości. Pewnie zaraz odezwą się głosy krytyki, że brednie wypisuje, ale może warto na to spojrzeć właśnie z tej strony.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mirosław Filipowicz to ten załosny yntelihgent, który na wykladach opowiada kiepskie dowcipy antyklerykalnej. Jedno jest w tym wszystkim pozytywne. Skończyła sie na KULu era Konfoidenta Słuzby Bezppieczeństwa o pseud. "FILOZOF", miejmy nadziej ze etaciki stracą wnuki, filipowicze i całe to fawioryzowane przez "Filozofa" lewactwo, na historii wykształcone przez innego konfidenta SB pseud. "Historyk"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
marty_na_a napisał:
Moim zdaniem sprawa ma drugie dno. Rzecz nie idzie wcale o to, że jeden naukowiec pozwał drugiego do sądu za krytyczna recenzję. Wszystko to tylko pretekst żeby pozbyć się Piotrowskiego. Wystarczy przeanalizować to co ostatnimi czasy dzieje się na KUL-u. Piotrowski objął po Benderze katedrę Historii Najnowszej, ale widocznie jeszcze kilka osób miało smaczek na ten kąsek, bo powstała druga katedra o takim samym profilu działalności. Po co??? I ciekawe za czyim przyzwoleniem? Potem jakiś wątpliwej rzetelności historyk pisze recenzję książki Piotrowskiego. No i fajnie, polemika w nauce potrzebna, tylko dlaczego Poleszak nie opublikował swojej recenzji? Jestem zwolenniczka teorii spiskowej (a jakże!) i myślę, że cała akcja, to prowokacja.
Istotnie, z profesorem "bokserem" się nie udało, ale dlaczegóż by nie spróbować "nakłonić" prof. Piotrowskiego do przeprowadzki do Torunia ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Anika napisał:
Też słyszałam, że Poleszak już zaliczał kiedyś podobne wpadki z recenzjami. Z pewnością książka to tylko pretekst. Koledzy z uniwersytetu postanowili się pozbyć Piotrowskiego. Na to wskazywał już fakt utworzenia drugiej katedry na KUL-u o takim samym profilu. Kto wie czy podstawą całego tego zamieszania nie są wzajemne antypatie i zwyczajna zazdrość, że coś się jednemu udało.
Bo to już nie jest KUL tylko za sprawą już santa memori Josefa ŻUL i tacy ludzie jak Pan prof. Piotrowski im nie odpowiadają . Wataha za sprawą takich harcowników jak Poleszak jest skwapliwie dożynana.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A kogo to obchodzi? Dwóch świrów zamierza prezentować swoje pieniackie uzdolnienia, za nasze pieniądze. Wybitni specjaliści, wielokrotnie nagradzani i odznaczani.Brrrrrrrrr
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 1 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...